Logo SIPK

Association of Polish Engineers in Canada

Association des Ingénieurs Polonais au Canada

Stowarzyszenie Inżynierów Polskich w Kanadzie
Founded in 1941, Incorporated in 1944, Registered non-profit organization.


Tomir Bałut (1927-2018)



Nestor naszego Stowarzyszenia, kol. Tomir Bałut, zmarł nagle 10 maja 2018 podczas spaceru w Algonquin Park.

Tomir Bałut uciekł z Gdańska ze swym bratem Przemysławem samolotem szkolnym w październiku 1950 r. Miał 23 lata, a brat 26. Byli studentami Politechniki Gdańskiej i mieli zaliczony pierwszy egzamin dyplomowy. Po 2 godz i 45 min lotu nad Baltykiem, przemarznięci wylądowali na nieznanym terenie wybrzeża Szwecji. W końcu sierpnia 1951 roku opuścili Szwecję. W Kanadzie Tomir uzyskał dyplom na Wydziale Mechanicznym Uniwersytetu Torontońskiego i przez 25 lat pracował w Ontario Hydro.

Pogrzeb w ścisłym gronie rodzinnym odbył się w Wilnie na ontaryjskich Kaszubach.

 

29 maja w Kościele p/w Św. Kazimierza w Toronto odprawiona została Msza św. w intencji Zmarłego.

W imieniu Stowarzyszenie Inżynierów Polskich w Kanadzie głos zabrali prezes, kol. Hieronim Teresiński, i przewodnicząca Oddziału Toronto, kol. Krystyna Sroczyńska.

 


Hieronim Teresinski

Z głębokim żalem żegnamy naszego kolegę, inżyniera Tomira Bałuta.

Urodził się 2 lipca 1927 roku w Więcborku. W 1944 został absolwentem kursu podchorążych AK. Do 1950 roku pracował w stoczni, studiował na Politechnice w Gdańsku oraz doskonalił umiejętności pilota w aeroklubie.

Był człowiekiem czynu. Jak trzeba było wydostać się z komunistycznej Polski, to mając 23 lata wsiadł w samolot i wraz ze swoim bratem poleciał do Szwecji. W tamtych stalinowskich czasach groziło za to co najmniej długoletnie więzienie, o ile udało się uniknąć pościgu myśliwców. Potrzebne były umiejętności, odwaga i trochę szczęścia. Lot był dobrze przygotowany. Udało się.

Po roku opuścił Szwecję i w 1951 przyjechał do Kanady, w 1958 ukończył studia na wydziale mechanicznym i otrzymał dyplom inżyniera po czym rozpoczął pracę w Ontario Hydro.

W 1965 jako jeden z trzech polskich inżynierów uzyskał uprawnienia do sterowania elektronią nuklearną CANDU jako Nuclear Shift Supervisor (kierownik zmiany) zmienione później na Nuclear Superintendent.

Przez 3 lata zajmowal się budową i uruchamianiem reaktora CANDU w Indiach a od 1977 prowadził grupę zajmującą się obliczeniami i analizą naprężeń w strukturach mechanicznych w elektrowni jadrowej.

W 1936 w Polsce złożył przyrzeczenie harcerskie. W Kanadzie był kierownikiem Kręgu w Montrealu i Kręgu Tatry w Toronto. Byl miłośnikiem tutejszych Kaszub. Krąg Tatry pomagał budować kaplicę na Kaszubach.

Był też członkiem Stowaryszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie oraz Stowarzyszenia Gdańszczan.

Był z tego pokolenia polskich inżynierów imigrantów, które po wojnie budowało Kanadę.

Był człowiekiem na wskroś prawym i odważnym.

Niech odpoczywa w pokoju.

 

Krystyna Sroczyńska


Kiedy umiera człowiek nam bliski, ogarnia nas poczucie wielkiego osamotnienia. W modlitwie znajdujemy ukojenie i staramy się zrozumieć sens tego, co się stało. Pojawia się przed nami bezlitosna prawda. Już go więcej nie zobaczymy, nie usłyszymy. Chcielibyśmy, aby razem z nami był.

Kiedy kol. Tomir był z nami, byl towarzyski, rozmowny lecz powściągliwy, spokojny i zrównoważony. Był prawdziwym dżentelmenem, jednym z ostatnich przedstawicieli świata, który zanika.

Kol. Tomir nie zawsze mógl z nami być. Spędzał wiele czasu na Kaszubach, w swoim domku, na łonie natury i na drogach. Tam zginął na szlaku turystycznym. Czyż mogła być piękniejsza ostatnia droga na ziemi?

Jako człowiek, był zorganizowany, punktualny i solidny. Przechowywał pamiątki. Pamiętał wydarzenia, w których uczestniczył. Posiadal dokument zapisania się do Stowarzyszenia w roku 1953, kiedy roczna składka członkowska wynosiła $2.50. Był przywiązany do domu polskich kombatantów SPK przy Beverley Street i do wszystkiego, co jest polskie. Bardzo lubił Park Paderewskiego. Pierwszy przyjechał na ostatni nasz piknik. Jako jeden z ostatnich opuścił park. O parku mówił na ostatnim walnym zjeździe Stowarzyszenia.

W Stowarzyszeniu Inżynierów Polskich na przestrzeni 77 lat były różne etapy. Opisywaliśmy je z okazji jubileuszu. Najstarsi założyciele odeszli już od nas na zawsze. Kol. Tomir byl teraz naszym najstarszym, najszacowniejszym członkiem, który mimo 90 lat, był bardzo młody.

Więkzość z nas obecnie to ludzie okresu Solidarności. Kol. Tomir należał do okresu powojennych lat 50-tych. W Stowarzyszeniu znaleźli się wówczas, obok założycieli z roku 1941, oficerowie polskich formacji wojskowych na Zachodzie. Oprócz wzmożonej działalności zawodowej, w tych latach kwitło życie towarzyskie, herbatki i eleganckie bale.

Kol. Tomir był elegancki w każdym aspekcie wyglądu i zachowania. Zdarzało się, że kiedy sam nie brał udziału w imprezie, przysyłał pozdrowienia przez swoją córkę Bożenę, a z pozdrowieniami coś wykwintnego, wino, deser dla wszystkich. Podziwu godny, nie szczędził słów uznania innym.

Bożena wraz z ojcem wiernie należeli, wspierali i trwali przy Stowarzyszeniu, kiedy wielu o stowarzyszeniu zapomniało.

Kol. Tomir nie zostawił nas samych. Nazwisko Bałut pozostanie na naszej liście. Bożenka, której imię Ojciec wymawiał z miłością, jest z nami, a my jesteśmy z Bożenką i będziemy tak długo, jak długo pozwoli nam Wszechmogący Bóg.

 

 


Na kartach historii



kukuruznik

Trzy godziny do wolności - wspomnienia Tomira Bałuta
The New Link 2016, p. 6-12





Ucieczka z komunistycznego raju
Krótkometrażowy film dokumentalny o panu Tomirze Bałucie i jego bracie, którzy uciekli z komunistycznej Polski w 1950 roku porywając samolot...
Produkcja: 2012, OMNI TV, Kanada
Reżyseria: Jan Wichrowski

 



Bałut, Wasilewski, Więckowski - polscy pionierzy wdrażania elektrowni jądrowych


Jan Jakiełek

Pickering to miejsce instalacji pierwszych przemysłowych „jądrowek” opartych na unikalnym projekcie AECL (Atomic Energy of Canada Limited) reaktorów CANDU (CAnadian Deuterium-Uranium). Do dziś zbudowane zostały 32 komercjalne jednostki CANDU, z tego 17 w Ontario. Obecnie 3 dalsze są w budowie poza Kanadą, a Ontario planuje zbudowanie 2 dodatkowych jednostek w Darlington. Poza oficjalnymi CANDU w Indiach zbudowano ponadto 13 jednostek quasi-CANDU po 1974, kiedy Kanada wycofała się z programu dostaw urządzeń nuklearnych do Indii.

Bruce Nuclear Generating Station near Kincardine Ontario. Photo by Chuck Szmurlo (Wikimedia Commons)


CANDU-paliwo Możliwości paliwowe reaktora CANDU.


CANDU może być napędzane różnymi paliwami, od najbezpieczniejszej wersji naturalnego uranu lub thoru, do zużytego paliwa z reaktorów na paliwo wzbogacone, czy też przeprocesowanego uranu z wojennych głowic atomowych.

Balut-Wasilewski
1969, od lewej Bałut i Wasilewski, Douglas Point Nuclear Commissioning Engineers


Wśród pierwszych dwunastu inżynierów uprawnionych przez kanadyjski urząd kontroli energii jądrowej Atomic Energy Control Board AECB do operowania reaktorów CANDU byli trzej Polacy: Tomir Bałut, Leszek Wasilewski i Jerzy Więckowski. Za każdym z nich stoi kawałek zupełnie innej historii połączonej wspólnym wątkiem budowy elektrowni jądrowych w Kanadzie.

Jerzy Więckowski przybył do Kanady po ukończeniu studiów inżynieryjnych w Anglii (ojciec, pułkownik armii polskiej na Zachodzie wyciągnął go z Polski Ludowej do Anglii). Poznali się z Tomirem Bałutem w Montrealu jako dwudziestoparolatki w starszym harcerstwie, w którym poznali swoje przyszłe żony. Po paru latach u konsultantów Więckowski rozpoczął pracę w zakładzie energetycznym Ontario Hydro w Toronto w 1954.

Więckowskiego znałem właściwie tylko przez działanie w Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie. Wiedziałem, że był mocno zaangażowany w organizacji Kontroli Jakości w Ontario Hydro, a później jako kanadyjski ekspert spędził jakiś czas w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (International Atomic Energy Agency IAEA) w Wiedniu.

Jego rozsądek, pogoda, pragmatyzm i rzeczowość w załatwianiu spraw jako kierującego oddziałem były uderzające. Godził zwaśnionych „społeczników”. Nie pamiętam, by podnosił głos lub narzekał na cokolwiek. To on pokazał mi, że tzw. praca społeczna (określenie zdewaluowane w PRL’u do wykonywania na ogół bezsensownych, przymusowych akcji masowych) nie musi być głównie rozwlekłą i do nudności drobiazgową gadaniną. Patrzył w przyszłość i walczył o dodanie więcej angielskiego do prawie ekskluzywnie polskojęzycznej działalności wiedząc, że tylko to może zatrzymać w życiu polonijnym uciekających potomków emigrantów i wciągnąć tych, co stracili język, a czują się nadal w jakiejś mierze Polakami.

W ciasnej kabinie „kukuruźnika” 23-letniego Tomira i jego starszego o parę lat brata Przemysława nurtowała tylko jedna myśl - aby nie dopadły ich wraże Jaki. Lotnictwo było mocno zakorzenione w rodzinnej tradycji Bałutów. Ukrywając AK-owską przeszłość latali najpierw na szybowcach, później na ruskich „kukuruźnikach”. Od 1948 planowali ucieczkę z czerwonego raju. Udało się 26 października 1950 - lądują w Szwecji. Potem dla Przemysława - USA, Seatle, kariera w Boeingu, a dla Tomira - Kanada, Ontario Hydro, w szeregu pierwszych operatorów komercyjnych reaktorów jądrowych CANDU.

Po wielu perturbacjach i uzyskaniu dyplomu inżyniera mechanika w 1958, Tomir Bałut zaczął pracę w Ontario Hydro jako Junior Engineer in Training. W 1959, już jako Design Engineer, przechodzi do Generation Design, gdzie spotyka starszego kolegę z harcerstwa, Jurka Więckowskiego. Pracuje w turbinach parowych. W 1963 Ontario Hydro wybiera dziesięciu inżynierów do szkolenia w operowaniu reaktorów CANDU. W tej dziesiątce lokują się Bałut i Więckowski. Przyłączają się inżynierowie z AECL, w tej grupie - Wasilewski. Gdy w 1965, po znoju i trudzie, w nawałnicy egzaminów, pierwsza dwunastka uzyskuje uprawnienienia AECB, znajduje się w niej troje Polaków: Bałut, Wasilewski i Więckowski.

W tamtych czasach, jeszcze „pragmatycznej” „hands-on”, nie do dziś rozpowszechnionej „katalogowej” inżynierii, brakowało tomów rosnących jak skwaśniałe ciasto praw, procedur i przepisów. Reaktor jądrowy był groźniejszy, było mniej zabezpieczeń i więcej odpowiedzialności ludzkiej. Było się z reaktorerm „sam na sam” i szybkie decyzje musiały też być dobre (Więckowski żartował, że trzeba było umieć jeździć, bo ukończenie teoretycznego kursu wyższej jazdy na rowerze nie wystarczało). Rosnące Ontario Hydro nie uniknęło ani biurokratycznej transformacji, ani politycznej ingerencji zmieniających się rządów, ani też plagi politycznej poprawności, i nasi bohaterowie odczuli to na własnej skórze.

Nasza trójka otrzymała tytuły Nuclear Shift Supervisor (kierownik zmiany) zmienione później na Nuclear Superintendent. Bałut z Wasilewskim zaczęli w Douglas Point, Więckowski w Pickeringu. Potem Bałut z Wasilewskim przeżyli powtórną pionierkę w Indiach budując i uruchamiając tamtejszą jądrówkę AECL’u, a Więckowski został w Pickeringu. Bałut po powrocie z Indii został skierowany do nowszego kompleksu jądrowego Bruce, gdzie zajął się uruchamianiem jednostki #2.

W 1977 Bałut otrzymał zadanie stworzenia nowej grupy zajmujacej się obliczeniami i analizą naprężeń w strukturach mechanicznych stacji, którą prowadził z świetnymi wynikami do pojścia na emeryturę w 1986.

Balut-Hydro 1982 - Bałut-w środku otoczony pracownikami swojego działu analizy naprężeń (Stress Analysis) w Ontario Hydro


<

Balut-konsulat
1995 - Tomir Bałut przed konsulatem RP w Toronto po otrzymaniu Krzyża Armii Krajowej