Logo SIPK

Association of Polish Engineers in Canada

Association des Ingénieurs Polonais au Canada

Stowarzyszenie Inżynierów Polskich w Kanadzie
Founded in 1941, Incorporated in 1944, Registered non-profit organization.


Zdjęcia i ciekawostki z Filipin i Wietnamu


Kolega Paweł Polak kiedyś pracował w Toronto, a teraz od wielu lat przebywa w Wietnamie. Od czasu do czasu przysyła pozdrowienia. Dzisiaj nie tylko pozdrowienia, ale długi sympatyczny, pełen uśmiechów list ze zdjęciami.

Parę zdjęć .... dla Koleżanek i Kolegów - z Filipin, gdzie jako woluntariusz pomagałem prowadzić szkołę i uczyłem Science klasę 7 i 8.

Szkoła, jak widać "na załączonych" obrazkach ..... nie ma NIC. Nasze pociechy powinny przyjechać chociaż na ... 15 minut aby zobaczyć i dotknać to ... "NIC"

Skąd więc biorą się te uśmiechy ? ...pozostaje dla mnie zagadką.

Jeżeli mówimy o zagadkach, to pewne zagadkowe słowo usłyszane od Filipińczyków w Toronto po części spowodowało, iż "wylądowałem" na Filipinach. W języku Tagalog jest słowo - "LACHI" a to przecież NASZA oryginalna nazwa. W Tagalog - oznacza to - RASĘ lub osobników, którzy dali pochodzenie lub przynależność do jakiejś rasy. Interpretacja zależała od poziomu wykształcenia pytanej osoby.

Tak więc gdzieś tam, w bardzo odległej historii Lachy ( i Laszki ?:)))) przyszli do tego państwa i przynieśli kawałek SŁOWIAŃSKIEJ kultury.

Zdjęcia powyżej to Boże Narodzenie w Ananda Marga School, w Davao na Filipinach - śniegu nie dowieźli !!!

Poniżej - budowa nowego budynku dla klasy dziewiątej. Jako inżynier (moja pierwsza profesja) nie mogłem się nadziwić, jak można to budować ... ot tak ... na oko !!! Ha ha... (Geodetów też nie dowieźli)

Miałem też parę "ALE" co do sposobu "pracy" i niestety pierwsza brygada musiała opuścić plac budowy.

Druga brygada była lepsza, ale styl pozostał ten sam i ... trzeba było ... zacząć się uśmiechać. Ha ha

Następne zdjęcie jest z Vũng Tàu w Wietnamie - z tarasu przy moim pokoju.

Przepiękne morze, gdzie ... pływają plastiki z Saigonu, jako że ujście delty jest 50 km po prawej stronie zdjęcia. Ha ha, trzeba się ... uśmiechać i do wody nie wchodzić, chociaż całe miasto o 6 rano i 5 po południu zażywa dobroczynnych kąpieli w ....błękitnym morzu ???

Ciekawostka w skali światowej - za moim hotelem na wzgórzu jest postument JEZUSA, który jest wyższy o 2m od tego z Rio !!! Czyli "Wietnam Górą".

Tubylcy: Patrząc na te azjatyckie twarze (już tak trzy lata patrzę !!!) to czasami mignie mi taki "sobowtór" spotykany gdzieś tam w Kanadzie czy Polsce.

Tylko ten język .... to istna tragedia.

W Kanadzie puszczało się tę mowę mimo uszu jako lokalne ubarwienie międzynarodowego klimatu ale tutaj, będac wtopionym w te dźwięki "z innej planety", ma się ochotę schować głowę pod poduszkę nawet idąc po ulicy.

Język wietnamski jest tak chrapliwy i ostry, że ma się wrażenie, iż oni ciągle się kłócą. Filipińczycy również się dziwią, dlaczego oni wciąż krzyczą. ha ha.

Rzeczywiście, będąc przez rok na Filipinach nie słyszałem, aby tam się "kłócili", czyli rozmawiali tak głośno na ulicach, a poza tym Filipińczycy są ciągle uśmiechnięci, a tutaj, w Wietnamie, raczej nie.

Jako ciekawostkę powiem, że Filipinki na spotkaniach towarzyskich tak bez ogródek ( "przez ogródek " ? - my też mamy ciekawe "idiomy" ha ha) ... więc bez ogródek pytały się, czy jestem żonaty i wygļądało na to, iż były gotowe poświęcić wszystko, aby poszybować z kanadyjskim czy austrslijskim paszportem do naszego "nieba".

Ja osobiście wolałbym poszybować do ciepłego australijskiego "nieba", ale ... żadna Australijka nawet przez sekundę nie zatrzymała wzroku na mojej osobie.

Cóż, "Przeminęło z wiatrem", ha ha.

Kto wymyślił "CZAS" ? ... musiał to być jakiś "Złodziej czasu".

Zadziwiające jest, że w Indii, parę tysięcy lat temu podzielono sekundę na ... 34000 części !!! (Latające dyski są wymalowane na ścianach ich świątyń i są tak REALNE, jak nasze dzieci rysują latające .... ale tylko .... samoloty ! - gdzieś po drodze "Wymazano Indie z RZECZYWISTOŚCI naszej Planety", przedstawiając ich jako nierobów siedzących całymi dniami na ulicach.

6000 !!! lat temu ich miasta miały kanalizację (Rzym nie miał nawet butów , oooops) a Chińczycy studiowali w Indiach na uniwersytetach ŚWIATOWEJ KLASY (Rzym dalej nie miał butów :((( ), o czym świadczą dokumenty zachowane w ... Chinach.

Mówi się, o jakimś papirusie 3 lub 4 tysiące lat, a przecież 6000 lat temu pisano na Indyjskich uniwersytetach !!!

Na Filipinach znaleziono piękną kolekcję złota - "Ayala" wykonaną przez Filipińczyków, ale z silnymi wpływami kultury Indii.

Ale ale, oglądając te wyroby nie można sobie nawet wyobrazić narzędzi używanych do wykonania tych cudów techniki i od razu nasuwa sie pytanie - "PRZECIEŻ DZISIAJ NIKT !!!! NIE POTRAFI CZEGOŚ TAKIEGO WYKONAĆ", nie ma takich współczesnych wyrobów. Zasłania się innym stylem, ale tak naprawdę nikt nie potrafi wykonać takiego wyrobu - co widać w muzeach świata.

Wracając do narodu : Filipińczycy, są zawsze weseli i to bez alkoholu, czego nie można powiedzieć o miejscowych, Wietnamczykach, którzy piją tak "jakby nie było jutra". Biedne wątroby i małżonki - które też tracą wątroby .... chociaż nie piją !

Życzę dużo zdrowia

Paweł (jeszcze) Polak
Vũng Tàu, Wietnam, 2017

PS:
Tutaj mamy teraz .... zimę ... + 25 !